Origen: Polonia, Mrągowo
Formados: 2011
Estilo: Black
Temática: Misantropía, muerte, nihilismo y naturaleza.
Miembros:
- Demiurg Todos los instrumentos y voces
- Legion Voces
- Nihil EP 2011
- In Articulo Mortis CD 2013
- I nie ma śmierci, i sen jest tylko... EP 2017
IN ARTICULO MORTIS (2013)
Carta de presentación para Tiil Sum, nombre que tiene que ver con el universo de Tolkien. Interesante propuesta lo que nos ofrece Demiurg en "In Articulo Mortis", un álbum con un fuerte contenido misantropico y con una ambiente de desesperación y negatividad rayando en lo depresivo y sobre todo presente en las voces, donde se ha logrado un gran equilibrio entre todos estos elementos, gritos llenos de misantropía y fuertes connotaciones melancólicas y de sufrimiento. A lo largo de los seis temas que dan forma a este disco, Demiurg se las arregla para ir destrozando la condición humana ante el implacable peso de la naturaleza, una sociedad enferma y que vive de espaldas a su entrono natural y que al fin, en el momento de la muerte está se cobrará su precio consumiendo la materia que constituye al ser humano para volver a reintegrarla a su primitivo estado. En el aspecto musical las guitarras también destacan en su faceta de arañar notas llenas de melancolía no exentas de melancolía y con cierto aire pagano. Por lo demás, los cambios de ritmos en las composiciones son constantes lo que logra gran variedad en las composiciones. In Articulo Mortis es un trabajo evocador, no ofrece nada nuevo, las constantes reminiscencias a otras bandas está a la orden del día y la producción es muy justa, sin embargo también hay que decirlo que tiene muy buenos mimbres y el ambiente recreado es excelente. (8).
1. Nadchodzi Noc 05:22
Nadchodzi noc; słońce strwożone ucieka
I broczy krwią.
Promienie jego najkrwawsze
Przez oczy
W mózgu mojego głąb
Zapadły.
Już przyszła noc. Ciemności najtwardsze wieka
Spadły na oczy:
Strwożony wstecz zwracam wzrok -
W mózgu mojego głąb -
I widzę, jak w mojej krwi
Skąpane słońca promienie
- Najkrwawsze -
Goreją w żar i blask,
Przed którym noc pierzcha
Na zawsze!
2. Opłyń mnie, ciemny lesie 07:58
Opłyń mnie, ciemny lesie,
owiń mnie, dżdżysta mgło:
niech mi się w oczach niesie,
co było duszą mą.
Niech staną mi przed wzrokiem
rzeczy lecące z mgłą;
otul mnie, mgło, pomrokiem,
otocz mnie, lesie, ćmą.
On, co się z szumem chwieje
lub śpi w milczeniu drzew:
ze skrzydeł swoich sieje
wieczystej ciszy siew.
3. ... 10:12
Ach! Jak posępnie las ten dziki!
Ponura jego głąb i ciemna,
Pełna milczenia i tajemna.
Ach! Jak posępnie las ten dziki!
Drzewa wpółmartwe, chorowite
Noszą zwiędnięte liście suche;
I nieruchomo stoją głuche
Drzewa wpółmartwe, chorowite.
Mrok gęsty zaległ las ten smutny
I nigdy promień słońca złoty
Nie wszedł przez żółte drzew uploty:
Mrok gęsty zaległ las ten smutny.
Niekiedy tylko błędny ognik
Leci nad błotne topieliska,
I wśród ciemności złudnie błyska
Niekiedy tylko błędny ognik.
Cisza, co drzemie tu grobowa,
Przytłacza piersi jak kamieniem,
I myśl zabija ci milczeniem
Cisza, co drzemie tu grobowa.
W tym ciemnym, mglistym, głuchym lesie
Pamięć zamiera, myśl, pragnienie;
Duszę ogarnia znicestwienie
W tym ciemnym, mglistym, głuchym lesie.
W ten smutny las ja lubię chodzić,
Bo dusza moja obłąkana,
Śpi, marząc, ciszą tu obwiana...
W ten smutny las ja lubię chodzić.
4. Płacz mój żałobny 03:23 instrumental
5. W ciemności 05:32
W ciemności schodzi moja dusza,
W ciemności toń bezdenną,
Pól Elizejskich już nie widzi,
Zawisła nad Gehenną.
W górze nad losem mojej duszy
Boleje anioł biały,
A tutaj szyki potępieńców
Szyderczo się zaśmiały.
Szydzą z mej duszy potępieńce,
Że cząstka jasnej mocy,
Co rodzi słońca, nie ma władzy,
By złamać berło nocy
6. Turpizm 05:05
Z gnijącego mózgu cieknie nieustannie ropa
W gęstych strugach wzdłuż ciała rozmnażają się robaki
Wchodzą w serc i dolne części ciała
Wysysają krew i tłuszcz pokrywający kości
Okropne bezlitosne robaki gryzą genitalia
Biegną do zaciśniętego gardła i oczu
One pragną cię unicestwić
Skruszyć gałki oczne i zamknąć oddech
Tak abyś charczał i rzęził w konwulsji
Abyś nie miał czasu nawet na wściekłość i nienawiść
Abyś nie zdołał się bronić
Tylko skowytał coraz ciszej
Aż nastąpi zupełne uduszenie
Wtedy one będą mogły odejść
Szarpać inne ciało
Żywić się ropą z innego mózgu
To ty im dałeś życie
To twój gnijący mózg je spłodził
37:32
No hay comentarios:
Publicar un comentario